środa, 7 września 2011

Kontrowersje wokół Caine Prize



 

Pochodząca z Zimbabwe Elizabeth Zandile Tshele, znana pod pseudonimem NoViolet Bulawayo, zdobyła w tym roku prestiżową nagrodę Caine Prize for African Writing za opowiadanie pt. „Hitting Budapest”. Jest to historia opowiadająca o grupie biednych dzieci – między innymi 10-letniej dziewczynki, będącej w ciąży z własnym dziadkiem - które wybierają się do bogatej dzielnicy w poszukiwaniu smakowitych owoców guajawy.

    NoViolet Bulawayo
Nagroda Caine Prize – zwana „afrykańskim Bookerem” – z roku na rok staje się coraz bardziej pożądanym trofeum, ponieważ umożliwia początkującym pisarzom wybicie się na scenie literackiej. Oprócz 10 000 funtów autorzy często zyskują rozgłos, także poza Afryką. Jednak wraz z popularnością nagrody i pisarzy rośnie też rola ich twórczości, którą postrzega się jako odzwierciedlenie afrykańskiej rzeczywistości. Nic więc dziwnego, że coraz częściej słychać głosy krytyki w stosunku do autorów opowiadań. Po ogłoszeniu finalistów w maju tego roku nigeryjsko-amerykański krytyk literacki, Ikhide Ikheloa, w felietonie nawiązującym do słynnego już eseju Binyavangi  Wainainy "How to Write about Africa" nie zostawił suchej nitki na nominowanych pisarzach. Twierdzi wprawdzie, że tegoroczna laureatka umie pisać, ale „czerpie natchnienie z afrykańskich ścieków”. Zdaniem Ikheloi autorzy celowo eksploatują stereotypy na temat Afryki, aby przypodobać się zachodnim czytelnikom. Trudno nie przyznać mu racji, skoro 4 z 5 nominowanych opowiadań zawiera historie, jakimi na co dzień karmią nas media: głód, wojny, bieda i przestępczość.
         Należy przypomnieć, że poprzedni laureaci Olumfemi Terry (2010 r.) w opowiadaniu „Stickfighting Days”  i E. C. Osondu (2009 r.) w „Waiting” także wykorzystali motyw biednych dzieci. A Uwem Akpan, nominowany w 2007 r., stał się nawet ulubieńcem Opry Winfrey (o czym pisałam tutaj), wzruszając ją dramatycznymi losami afrykańskich dzieci, opisanymi w zbiorze opowiadań „Say You’re One of Them”.
         Zresztą nie tylko pisarze zebrali cięgi. Ikheloa krytykuje także jurorów za promowanie stereotypowego obrazu Afryki w imię sławy. Twierdzi, że spośród ponad 130 opowiadań do finału wybrali oni historie bazujące na stereotypach i utartych schematach, których wartości literackie są co najmniej wątpliwe. Libijski pisarz Hisham Matar – znany również w Polsce dzięki powieści „W kraju mężczyzn” – przewodnicząc tegorocznemu jury broni swojego wyboru i zapewnia, że zwycięskie opowiadanie to „historia, która ma siłę i ciężar moralny, a jednocześnie powstrzymuje się od komentarza”. Zarzuty Ikheloi odpiera też Mũkoma wa Ngũgĩ, autor m.in. powieści detektywistycznej „Nairobi Heat”, który sam był nominowany do Caine Prize w 2009 r. Ngũgĩ sprzeciwia się postrzeganiu literatury jako ambasadora kulturowego i postuluje skupienie się przede wszystkim na jej walorach estetycznych bez względu na treść. Czyż można bowiem podziwiać kunszt pisarza, jednocześnie ubolewając nad podejmowaną przez niego tematyką?

Warto się samemu przekonać, czytając nagrodzone i nominowane opowiadania.


  1.  NoViolet Bulawayo (Zimbabwe), “Hitting Budapest”  
  2.  Beatrice Lamwaka (Uganda), “Butterfly dreams” 
  3.  Tim Keegan (South Africa), What Molly Knew
  4.  Lauri Kubuitsile (Botswana), “In the spirit of McPhineas Lata”   
  5.  David Medalie (South Africa), “The Mistress’s Dog” 

2 komentarze:

  1. This is an interesting article and I am one of those who believes the Caine Prize promotes stereotypes. The total output of writing, the themes discussed crystallises with time to become the image of the writing group. Today we know of the Victorian era per the themes discussed. Thus, if Ngugi wa Mukoma believes that stories are only appreciated per their aesthetic value, he is missing an important point. These authors scavenge on Africa's challenges, open it up, let it bleed and sell the output. For most of these authors, they would run out of topics if Africa gets it right. They love scatology. Yes. Yet, they forget that they are part of the problem. They go outside and are looked upon and complain why they are discriminated against. If you keep telling me that where you come from nothing is done right, should I believe that you are the exception amongst the almost one billion people? No! I would also expect that you would not be able to do nothing right. Simple.

    OdpowiedzUsuń
  2. I absolutely agree with you. It is worrisome when Non-Africans perpetuate stereotypes about Africa, but it’s even worse when Africans do that themselves. They see themselves the way the West wants to see them and then fall into a vicious circle.
    Let’s hope there will be more diverse and positive stories next year.

    OdpowiedzUsuń