niedziela, 28 grudnia 2008

Fascynująca lekcja historii z Chimamandą Adichie


„Half of a Yellow Sun” Chimamandy Ngozi Adichie to nie tylko piękna opowieść miłosna, ale przede wszystkim wspaniała lekcja historii. Tragicznej historii Biafry – państwa, zamieszkałego przez lud Igbo, na którego fladze widnieje połowa żółtego słońca wschodzącego na znak nadziei. Podczas wojny secesyjnej w latach 1967-70 Biafra próbowała znieść granice narzucone przez kolonizatora i odłączyć się od Nigerii. Niestety, przy milczącej aprobacie świata, powstanie zostało krwawo stłumione. Na skutek głodu i działań wojennych zginęło ponad milion ludzi. (Jedną z osób aktywnie zaangażowanych w ruch niepodległościowy Biafry był sam Chinua Achebe.)

Akcja tej wieloaspektowej powieści rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych: we wczesnych latach 60. i podczas wojny. Autorka kilkakrotnie przeskakuje w czasie dla podkreślenia dramatyzmu wydarzeń. Początkowy optymizm i entuzjazm ustępuje miejsca zniechęceniu i rozpaczy. Tłem powieści jest wojna biafrańska, natomiast jej trzon stanowią losy kilkorga Biafrańczyków, wywodzących się z różnych środowisk. Rezolutnego wiejskiego chłopca, Ugwu, zatrudnionego jako służący u radykalnego profesora matematyki, Odenigbo. Olanny, która porzuca dostatnie życie w Lagos, aby związać się z naukowcem. Jej siostry-bliźniaczki Kainene, którą pozornie nic nie łączy z Olanną, oraz pochodzącego z Anglii nieśmiałego dziennikarza – Richarda.

Zachwyca autentyzm, z jakim Adichie kreśli swoje, tak różne, postaci. Autorka przedstawia nie tylko wnikliwe portrety psychologiczne bohaterów. Opisuje także wątłe związki międzyludzkie – rodzinne, etniczne i narodowe. Z niezwykłą wrażliwością podejmuje trudne tematy. Pokazuje zdradę i wybaczenie. Porusza też problem przynależności oraz kwestię człowieczeństwa i jego granic. I to wszystko przy użyciu prostego, a jednocześnie wyrafinowanego języka.
Adichie, urodzona w 1977 roku w stolicy Biafry Enugu, zna wojnę jedynie z opowieści i z książek. Ale dorastała w jej cieniu, ponieważ straciła w niej obu dziadków. I, jak sama mówi, nie chce o niej zapomnieć ani jej przemilczeć. Jej znakomita powieść jest ponadczasowa. Bo nie dotyczy tylko Biafry. W różnych zakątkach świata nadal toczą się wojny, a – parafrazując jednego z bohaterów powieści – „świat milczy, gdy oni umierają”.
Tytuł: Half of a Yellow Sun
Autor: Chimamanda Ngozi Adichie (Nigeria)
Rok wydania: 2007
Cena: 40,49 zł
Liczba stron: 433
ISBN-13 9780007200283
Oprawa: miękka
Wydawca: Harper Perennial

poniedziałek, 22 grudnia 2008

„Ostatni lot flaminga” czyli w oparach magii



Niewiele jest przekładów literatury afrykańskiej na język polski, a zwłaszcza z języka portugalskiego. Tym bardziej cieszy minipowieść Mii Couto pt. „Ostatni lot flaminga” wydana w 2005 r. nakładem wydawnictwa PIW.
MiaCouto
Pochodzący z Mozambiku Couto posługuje się niezwykłym idiolektem. Jego powieść aż kipi od przysłów, aforyzmów i myśli nieuczesanych. Fabuła też jest wyjątkowa. Autor, niczym szaman, przygotowuje wywar z magii, dodaje garść realizmu, miesza z kilkoma kroplami absurdu, przyprawia zabójczym humorem i serwuje nam iście wybuchową miksturę. Akcja całej powieści toczy się bowiem wokół tajemniczych wybuchów. W niewielkiej miejscowości Tizangara, wyczerpanej – podobnie jak reszta kraju – wojną domową, eksplodują ONZ-owscy żołnierze. Giną prawie bez śladu, pozostają po nich jedynie ich członki. Tajemnicę znikających błękitnych hełmów próbuje rozwikłać specjalny wysłannik, Włoch Massimo Risi. Pomaga mu w tym jego tłumacz, a zarazem narrator opowieści. Wprowadza go jednocześnie w świat wierzeń i zwyczajów afrykańskich. W trakcie rozwiązywania zagadki spotykają oni przedziwne, żyjące w świecie własnych fantasmagorii, postaci. I tak poznajemy skorumpowanego administratora Jonasa, któremu ręce zapalają się od dotyku kobiet; jego pazerną żonę Ermelindę, słyszącą niesłyszalne dla innych dźwięki; Temporinę o młodym ciele i twarzy staruszki; księdza-alkoholika przeklinającego Boga oraz Anę, prostytutkę powołaną jako biegły w sprawie męskich przyrodzeń. Poznajemy także matkę tłumacza, ślepą na własnego syna oraz ojca rozwieszającego na noc swoje kości.

To moje pierwsze zetknięcie z twórczością tego pisarza. Z pewnością nie będzie ostatnie. Mia Couto jest bowiem autorem wielu powieści, między innymi uznanej za jedną z 12 najlepszych książek afrykańskich „Terra Sonâmbula” (Lunatyczna kraina). Szkoda tylko, że powieść ta nie została przetłumaczona na język polski. Doczekała się natomiast ekranizacji w reżyserii Teresy Praty. Film można było niedawno zobaczyć w Polsce podczas festiwalu Afrykamera.

Tytuł: Ostatni lot flaminga (O ultimo voo do flamingo)
Autor: Mia Couto (Mozambik)
Przekład: Elżbieta Milewska
Data polskiego wydania: 2005
Cena: 18,75 zł
Liczba stron: 138
ISBN: 83-06-02987-9
Oprawa: cienka
Wydawca: PIW