piątek, 13 lipca 2012

Port Harcourt w Nigerii Światową Stolicą Książki na rok 2014


Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Oświaty, Nauki i Kultury (UNESCO) ogłosiła, że tytuł Światowej Stolicy Książki na rok 2014 otrzymało nigeryjskie miasto, Port Harcourt. Co roku, począwszy od 2001 r., komisja kwalifikacyjna, w której skład wchodzą przedstawiciele Międzynarodowego Stowarzyszenia Wydawców (IPA-UIE), Międzynarodowej Federacji Księgarzy (IBF) oraz Międzynarodowej Federacji Stowarzyszeń Bibliotekarzy (IFLA), nadaje ten tytuł miastu prezentującemu najlepszy program promocji czytelnictwa. Port Harcourt zostało docenione za przygotowanie programu skupiającego się na młodzieży, na kształtowaniu kultury czytelniczej i walce z analfabetyzmem. W programie jest między innymi kampania zainaugurowana przez prezydenta Nigerii Goodluck Jonathana „Bring Back the Book”, skierowana do dzieci i młodzieży, a także pięciodniowy Garden City Literary Festival, przyciągający co roku najwybitniejszych pisarzy afrykańskich, podczas którego odbywają się m.in. spotkania autorskie, odczyty, warsztaty dla dzieci i dorosłych oraz targi książek.

Leżące w delcie Nigru Port Harcourt – które obchodzi w tym roku 100. rocznicę powstania – zostało wybrane spośród 11 kandydujących miast. O ten tytuł ubiegał się m.in. Kraków i Oxford. Nominacja nie wiąże się z żadną gratyfikacją pieniężną – ma znaczenie wyłącznie symboliczne. Ale przynajmniej na jakiś czas Port Harcourt ściągnie uwagę świata. I to nie ze względu na wydobycie ropy naftowej, lecz na aktywną scenę literacką Nigerii. 

3 komentarze:

  1. Dobry pomysł! Nie dość, że właśnie ma szansę przyciągnąc uwagę, choć pewnie nie tłumów, to także pozwoli wielu ludziom odkryć literaturę afrykańską, która jest bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe, czy dla wyboru miejsca znaczenie miał fakt, że to do Port Harcourt przypłynęli Fintan i Maou ("Onitsza") a Achebe jest Nigeryjczykiem :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. @ Katarzyno, ja też myślę, że tłumów tam raczej nie będzie. Mnie najbardziej cieszy to, że wreszcie zaczyna się doceniać inicjatywy pochodzące z Afryki.

    @Marlow: nie jestem pewna co do wpływu Le Clézio, ale nazwisko Achebe na pewno zadziałało:)

    OdpowiedzUsuń